Stażyści rozpoczynający naukę w tym miesiącu będą znać tylko elektroniczne karty zdrowia
Stażyści rozpoczynający naukę w tym miesiącu będą znać tylko elektroniczne karty zdrowia
Gdy pacjent przesyła swojemu dermatologowi zdjęcie wysypki, a dermatolog wysyła krem do apteki, dermatolog nie dostaje zapłaty.
Jest coś z natury uspokajającego w widzeniu pacjenta w gabinecie. Zależało mu na tym, żeby mnie zobaczył, że zapytał mnie, swojego wieloletniego lekarza pierwszego kontaktu, co o tym myślę. Gdybym sondował, prawdopodobnie dowiedziałbym się, że podejrzewał, że to kolejny rak podstawnokomórkowy, a gdybym go popchnął, mógłbym powiedzieć, czy pomyślałeś o tym, aby samemu zadzwonić do swojego dermatologa?
Opiekowałem się nim od ponad dziesięciu lat, on i ja razem przeszliśmy przez wiele jego problemów zdrowotnych. Nie wierzę, że on myśli, że gdyby zadzwonił do mnie i zapytał, czy powinien bezpośrednio skontaktować się ze swoim dermatologiem w sprawie czegoś na jego czole, to bym go okrasił i przyciemnił, zmusiłbym go do zasięgnięcia opinii.
Krytyczne ogniwo
Ale ta opinia, ta relacja, siła tej więzi, wnosi coś do opieki zdrowotnej i jest kluczowym ogniwem, które ryzykujemy utratą w miarę postępu i zmiany sposobu świadczenia opieki medycznej w XXI wieku.
Jeśli większość opieki, którą otrzymują nasi pacjenci, odbywa się za pośrednictwem portalu, urządzenia, czujnika lub dostawców tymczasowych, których nie znają, ryzykujemy utratę tego osobistego połączenia i myślę, że jest to potencjalnie katastrofalna strata dla systemu.
Jestem zwolennikiem nowej, fajnej technologii, a jeśli przyłożył telefon do czoła i zobaczyłem transmisję wideo na żywo ze zmiany, o którą się martwił, załatałem ją do jego dermatologa i uniknąłem zmuszania go do wejścia do zobacz mnie w biurze, to tym lepiej.
Musimy jednak upewnić się, że ubezpieczyciele i inni płatnicy uznają, że jest to praca i wysiłek oraz wymaga naszej wiedzy i jest czymś wartościowym, które wnosimy do systemu.
Ponieważ stwarzamy naszym pacjentom coraz więcej możliwości skorzystania z opieki wykraczającej poza tradycyjną wizytę w gabinecie, musimy zdać sobie sprawę z tego, że dodają one wartości, poprawiają jakość i zwiększają satysfakcję pacjentów, ale wiążą się również z kosztami.
Obrażone każdego dnia wieloma koszykami, e-mailami, wiadomościami od pacjentów i nie tylko, te rzeczy zajmują czas dostawcy, naszą energię intelektualną i ostatecznie jesteśmy odpowiedzialni za podejmowanie decyzji medycznych, które mają miejsce we wszystkich tych interakcjach.
Prawie każdy dostawca był zaangażowany w wizytę w gabinecie lekarskim poza gabinetem lekarskim, podczas której to, co powiedzieli pacjentowi, spowodowało komplikacje lub inny problem. Myślę, że wszyscy zmierzamy w kierunku nowego modelu rozszerzonego dostępu i mechanizmów wielu interakcji pacjenci z lekkim niepokojem.
Doceń nasz czas, nagradzaj nasz czas, a pomożemy posunąć te nowe modalności do przodu.
Ale jeśli po prostu wykonają dla nas więcej pracy, to tylko zwiększy wypalenie, którego doświadczają obecnie przytłoczeni główni opiekunowie.
Już teraz smartfony są używane do monitorowania rytmu serca, a na rynku pojawiają się nowe urządzenia cyfrowe, które śledzą szeroki wachlarz parametrów życiowych pacjenta. Wyobrażam sobie czas, w którym pacjent będzie mógł trzymać smartfon przy własnych płucach i pozwolić nam zdalnie słyszeć rhonchi, świszczący oddech, rzężenie. Czy w tym momencie będziemy mogli leczyć ich zapalenie płuc, astmę lub niewydolność serca przez telefon?
Robimy to teraz w mniejszym stopniu i przy znacznie mniejszej ilości danych, kiedy pacjent dzwoni do nas i rozmawiamy z nim, dokonujemy świadomego klinicznego przypuszczenia, co się dzieje i próbujemy leczenia empirycznego w domu, ale wciąż jest coś do zrobienia zdobyte dzięki temu, że pacjent przyszedł i położył na nich nasze oczy, nasze ręce, nasze stetoskopy.
Na zakończenie naszej wizyty tego dnia powiedziałem mu, że jeśli zobaczy coś, co jego zdaniem powinien zobaczyć jego dermatolog, może zadzwonić do mnie (lub swojego dermatologa), a ja pokazałem mu, jak może zrobić zdjęcie i wysłać je do mnie przez telefon i był uspokojony, ale myślę też, że jestem wdzięczny za możliwość przyjścia i zobaczenia się ze mną.
I rzeczywiście, myślę, że to się opłaciło, ponieważ tydzień później rozwinął się u niego gruby krwiomocz i myślę, że w głębi duszy wiedział, że będzie dobrze zadzwonić do mnie i przyjść tego dnia.
Zdecydowanie nie chciałem zrobić selfie z grubym krwiomoczem.
Niezależnie od modelu dostępu i innowacyjnej technologii, do którego zmierzamy w przyszłości, musimy traktować je z przymrużeniem oka i nie rezygnować całkowicie z tradycyjnej wizyty w biurze.
Zdarza się to każdego roku, a jednak każdego roku zdaje się nas zaskakiwać, zadziwiać, przerażać, wytrącać z gry.
Przyjechali nowi stażyści.
W swoich bardzo wykrochmalonych, bardzo białych fartuchach siedzą przez tydzień na orientacji, z niekończącymi się szkoleniami, inspirującymi rozmowami, nowymi obowiązkami do nauki. I całe mnóstwo haseł do zapamiętania.
W ciągu ostatnich kilku tygodni (miesięcy?) Z całą pewnością zaobserwowano u personelu domowego zapalenie starcze, zapalenie podudzia i zapalenie stawów, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ponieważ widzimy to każdego roku – każdy zaczyna trochę swędzić w roku akademickim zbliża się do końca.
Tegoroczni starsi mieszkańcy trochę się nadstawili, gotowi do podjęcia nowych miejsc pracy, nowych miast, stypendiów, miejsc szpitalniczych, prywatnej praktyki.
Tegoroczni młodzi rezydenci odeszli od rotacji bloków ambulatoryjnych, wraz z pojawieniem się nowego programu nauczania, w którym nie spędzają żadnych długoterminowych bloków na medycynie ambulatoryjnej, zamiast tego radzą sobie z kliniką ciągłą raz w tygodniu. Wydają się trochę zardzewiałe, ale także gotowe do powrotu do naszego świata medycyny i nowej roli dużych dzieciaków z bloku, świeżo upieczonych seniorów.
A stażyści z zeszłego roku, cóż, po prostu wydają się naprawdę gotowi, aby już nie być stażystami. Byliśmy tam wszyscy raz i pamiętajmy ten wspaniały dzień, kiedy w końcu się skończył, skok do bycia najniższą osobą na drabinie.
Tak jak przyzwyczailiśmy się do tegorocznych stażystów, tegorocznych młodszych rezydentów i tegorocznych seniorów, nadszedł czas, aby wszyscy wstali i przesunęli się o jedno miejsce w prawo.
Ale świat, do którego się wprowadzają, zmienia się.
Stażyści rozpoczynający naukę w tym miesiącu będą znali tylko elektroniczne karty zdrowia. Będą znać tylko empanelment pacjenta. Będą znać tylko raportowanie danych, opiekę opartą na jakości, rejestry, zarządzanie opieką, zarządzanie panelami, zarządzanie populacją i raporty dotyczące znaczącego użycia.
Będą ćwiczyć w zmienionym środowisku, świecie płatności opartych na wartościach, opieki opartej na danych, medycyny opartej na faktach, satysfakcji pacjentów i monitorowania jakości.
(Co to robiliśmy wcześniej?)
Nie będą wiedzieli, jak to jest, mamy nadzieję, opiekować się niezwykle skomplikowanym pacjentem o wysokim stopniu wykorzystania z wieloma chorobami współistniejącymi bez zespołu zarządzającego opieką, który pomaga im koordynować opiekę, ćwiczyć do ich licencji, zaspokajać wszystkie potrzeby pacjenta i dostarczać opiekę, którą desperacko pragniemy zapewnić.
W „czasach gigantów” nikt z nas nie zamierzał praktykować opieki niskiej jakości, nieskutecznej opieki, medycyny powielającej, opieki nieopartej na dowodach, ale kiedy patrzymy na zmiany, które zaszły w ciągu ostatnich kilku lat, jasne jest, że sprawy posunęły się do przodu, ale tak wiele zmian doprowadziło również do zagmatwania i bałaganu, w którym się znajdujemy – poza kontrolą i poza kontrolą.
Ta nowa grupa stażystów, cóż, przybywają w zupełnie nowym czasie i nowym wspaniałym świecie, gdy medycyna stoi u progu transformacji.
Jak widzieliśmy, pojawiają się nowe modele opieki. W naszej praktyce (podobnie jak wielu innych) eksperymentujemy ze sposobami umieszczenia pacjentów z powrotem w centrum opieki i zapewnienia im najlepszej możliwej opieki za pomocą tego, co mamy.
Ci stażyści będą musieli nauczyć się nowego rodzaju medycyny, ćwiczyć w sposób bardzo odmienny od tego, co robiliśmy, od tego, w czym nas szkolono.
Rozwój zespołu medycznej opieki domowej skoncentrowany na pacjencie prowadzi do przekonania, że każdy pacjent podczas każdej interwencji medycznej będzie miał i na pewno potrzebuje dużo oczu i uszu, które będą się nim opiekować. Wiele osób opiekuje się nimi, pomaga im przejść przez ten zagmatwany system opieki zdrowotnej, aby pomóc im osiągnąć optymalny stan zdrowia.
Byłoby miło, gdyby system nie był taki szalony, taki labirynt, taki zagmatwany bałagan. Potrzebujemy, aby każdy pacjent miał dostęp do swoich lekarzy na wiele sposobów, zapewniał, że opieka jest zawsze świadczona w sposób wysokiej jakości, istnieje nieskończona komunikacja i koordynacja.
Taki jest cel domu medycznego zorientowanego na pacjenta i innych modeli opieki, które rozwijamy. Ale to pozostaje ambitny, odległy cel, a pokonanie barier, które stworzyliśmy w ciągu ostatnich dziesięcioleci i ponowne stworzenie systemu opieki zdrowotnej w tym kraju, zajmie nam dużo czasu i Powinien być.
Wydaje się, że teraz zapadliśmy w letnią ciszę, ponieważ pogoda się ociepliła i wokół jest coraz mniej ludzi. Ulice Nowego Jorku opustoszały, a ponieważ coraz więcej osób korzysta z 3- i 4-dniowych weekendów (lub nawet dłużej!), Frekwencja na naszych spotkaniach poświęconych innowacjom stała się skąpa.
Po sympozjum trochę nas zawiodło. Myślę, że cała energia, która doprowadziła nas do tamtego dnia, mogła się trochę rozproszyć; to prawdopodobnie normalne, ale nasze dwumiesięczne domowe spotkanie medyczne zorientowane na pacjenta zostało odwołane po raz drugi od czasu sympozjum, nasz komitet informatyczny (IT) nie zebrał się, a wszystkie nasze projekty badawcze są wstrzymane z powodu braku w stanie zebrać wystarczającą liczbę członków zespołu, aby cokolwiek zrobić.
Nasze wsparcie IT działa na szkieletowej załodze, a zapytania o nowe bazy danych i rejestry stoją w długiej, powolnej kolejce.
Ale teraz przybyli ci nowi stażyści i mamy okazję spotkać się z nimi flex optima producent i zainspirować ich radością podstawowej opieki zdrowotnej, medycyny ambulatoryjnej i nowym modelem transformacji tego, co dzieje się w domu medycznym zorientowanym na pacjenta. Zobaczą, jak to jest opiekować się ludźmi w innym paradygmacie niż ten, z którym wszyscy trenowaliśmy.
Mamy nadzieję, że nadal będziemy ich inspirować i że coraz więcej z nich zostanie ukąszonych przez ambulatoryjną zarazę, i miejmy nadzieję, że za 3 lata, kiedy rozwinie się u nich zapalenie stawów, zacznie swędzieć przed wyjściem do nowego wspaniałego świata. że razem zmieniliśmy nasz system opieki zdrowotnej w.